Tytuł artykułu "Polskie środki terroru coraz ostrzejsze" wskazuje na świadomie podżeganie do mobilizacji przeciwko Polsce. Stopniowanie narastającej niechęci następuje w dwóch podtytułach, z których pierwszy brzmi "Nowe prześladowania Niemców", a drugi mówi o "Liście hańby Polaków", wspieranych przez Anglię i Francję. Następnie autor omawia wyrok Sądu Powiatowego w Lesznie, który ukarał kilka osób z powodu nielegalnego przekroczenia granicy, obrażania Państwa Polskiego, a także szereg innych przypadków ukarania obywateli polskich narodowości niemieckiej z powodu oczywistego przekroczenia prawa. W celu wyostrzenia rozmiaru rzekomych tragedii podaje nazwiska, m.in. byłego dyrektora, Niemca, który zwolniony z pracy odebrał sobie życie.
Poniżej zamieszczono swoisty apel do "Kulturalnego Świata", w którym ponownie mówi się o "bestialskich czynach" dokonywanych przez Polaków na współobywatelach narodowości niemieckiej, "wywożeniu Niemców" z tzw. Korytarza, znajdowaniu trupów w rynsztokach. Według autora czynią to "przestępcy wszelkiej maści". Czytając artykuł ma się nieodparte wrażenie, że Polska jest krajem pełnym chaosu, w którym dokonuje się pogromów niewinnych obywateli.
Aby udowodnić tezy postawione powyżej artykuł uzupełniony jest o kolejne doniesienie z Wybrzeża, zatytułowane "Polskie odziały wojskowe w bezsensownym szale niszczenia", z podtytułami "Spichlerze ze zbożem spalone. Niemieckie sklepu splądrowane". Omawia się przypadki wysiedlania Niemców z okolic Pucka i Gdyni, powtarzając jednocześnie wersje o plądrowaniu ich kuchni i piwnic. Z artykułami opisującymi sytuację Niemców w Polsce sąsiaduje komentarz "Jasna odpowiedź". Tylko pozornie dotyczy ona odpowiedzi danej 27 sierpnia 1939 r. przez A. Hitlera premierowi E. Daladierowi. Faktycznie cały tekst jest powtórzeniem dotychczasowych tez politycznych NSDAP i prezentacją prawdziwych zamiarów Hiltera. Świadczą o tym słowa "chcemy zrewidować jednostronnie wprowadzoną dawną nieprawość", "tego chce niemiecki naród", "jeżeli ktoś mówi, że jest to nieosiągalne chce wojny", "tu nie chodzi o Gdańsk czy Polskę, tylko o zasady". Dalej autor mówi wprost, że Niemcy nie mogą zrezygnować z ponad 2 milionów obywateli ciemiężonych poza granicami Rzeszy.
|