Strona Główna | Wystawy
25 sierpnia 1939 r. "Gdańskowi grozi napad ze strony Polski"

          W górnej części szpalty wyłuszczony tytuł alarmuje: "Groźba polskiego napadu na Gdańsk". W uzupełnieniu podkreśla, że Gdańsk od południa i zachodu jest otoczony przez polską dywizję mieszaną, podając skład tej dywizji. Tymczasem żaden z wymienionych pułków nie znajdował się w miejscu opisanym przez autora: 52 pułk piechoty ze Złoczowa był wówczas dyslokowany do Kielc, 55 pułk piechoty znajdował się południowej Wielkopolsce, zaś 65 pułk piechoty zajmował się obsadą linii obronnej wzdłuż rzeki Ossy.

         Komentarzem do przywołanych powyżej rzekomych faktów jest obwieszczenie czytelnikowi, że "Polska ogłasza wojnę zaczepną", podkreślając jednocześnie, iż "warszawski rząd nie jest panem swych decyzji", "przygotowania mają charakter ofensywny", "psychoza wojny w polskiej armii osiągnęła punkt kulminacyjny", "prasa polska ogłasza wojnę zaczepną", "wszystkie sygnały świadczą, że Polska w następnych godzinach uderzy na Gdańsk". Jednocześnie obwinia się demokracje zachodnie o "zasianie ziarna wojennej hecy", domniemając, że polskie "oddziały w ślepym zawierzeniu zachodnim demokracjom strącą nerwy". Doniesienia o polskich przygotowaniach do wojny uzupełnia komunikat o odwołaniu urzędników z urlopów przez polskiego premiera.

         Zamieszczona obok depesza z Berlina "Blokada Gdańska" opisuje rzekome działania Polski, która jednostronnie odcina Gdańsk od kontaktów ze światem zewnętrznym. Kończy się ona stwierdzeniem "Polska zbroi się do ataku", "w międzyczasie trwa nadal masakra Niemców", "nieprzerwanie płynie krew niemieckich mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy nie mogą się bronić".

Kampania Wrześniowa w świetle niemieckiej regionalnej gazety Züllichau-Schwiebuser Kreiszeitung